Po
krótkiej przerwie wracam do pisania bloga :) A dzień dziś
nie byle jaki, bo Kanelbullens dag, czyli dzień bułeczki
cynamonowej. To jeden z tzw. “temadag”, czyli dni tematycznych
mających na celu promowanie jakiegoś produktu, czy zagadnienia.
Kanelbullens
dag to również taki sygnał, że zaczyna się jesień i że w kuchni zawitają
rozgrzewające i aromatyczne smaki, które mają nam
uprzyjemnić coraz dłuższe wieczory. Także zachęcam do pieczenia
w cynamonowym klimacie. Fira Kanelbullens dag!
Bułeczki
cynamonowe
Składniki
na ok 40 bułeczek:
150g
masła
½
l mleka
50g
drożdży
½
łyżeczki soli
1
-1 ½ dl cukru
2
jaja
800g
mąki pszennej plus jeszcze trochę do posypywania
kawałek
miękkiego masła
3
– 4 łyżki cukru
cynamon
opcjonalnie:
cukier perłowy, posiekane migdały
- Podgrzej mleko. Dodaj masło, wymieszaj, żeby się roztopiło. Poczekaj aż schłodzą się do ok 37 stopni i dodaj drożdże, a następnie sól, cukier i 1 jajo.
- Wsyp mąkę i wyrabiaj ciasto (będzie gotowe, jak będzie odchodzić od ścianek miski). W razie potrzeby dosyp trochę mąki.
- Przykryj ścierką i odstaw do wyrośnięcia ( 50 – 60 min.)
- Rozgrzej piekarnik do 220ºC.
- Podziel ciasto na dwie części.
- Rozwałkuj jedną część na długi i wąski prostokąt (ciasto ma mieć grubość ok 1 cm). Posmaruj całość masłem, posyp cukrem i cynamonem. Zwiń ciasto w rulon i pokrój na 3 – 4 cm kawałki. W ten sposób powstaną cynamonowe ślimaczki. Wyłóż je na blachę, posmaruj rozkłóconym jajem i posyp cukrem perłowym lub migdałami.
- Piecz aż bułeczki będą złocisto – brązowe, czyli ok 10 minut.
- Jeśli nie zdążysz zjeść wszystkich bułeczek w ciągu jednego dnia, radzę je zamrozić, gdyż na następny dzień będą już nieco czerstwe.
Smacznego!
Aniu cieszę się, że wróciłaś do pisania bloga :) Dzień Bułeczki Cynamonowej to zdecydowanie najlepszy dzień na powrót do bloga i kuchni:) Super!
OdpowiedzUsuń20 bułek! Czy można je zamrozić? Bo 20 drożdżówek z cynamonem nie pochłoniemy, a wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńUoj, napisałam 20 bułeczek, ale tyle to mi wyszło z połowy składników ;) Spokojnie można je zamrozić, najlepiej jeszcze tego samego dnia. Zawsze tak robię i dzięki temu mam w zamrażarce coś na "awaryjne" śniadanie, kiedy rano nie za wiele jest w lodówce, a za oknem pada i nie chce się nosa za drzwi wystawiać :)
OdpowiedzUsuń