Sezon
na jabłka trwa. Z sadu mojej babci przywiozłam kilka reklamówek
jabłek różnych gatunków. Przerobiłam część z nich
na ciasta, soki i dżemy, ale okazało się to za bardzo praco- i
czasochłonne. Postanowiłam więc wszystkie pozostałe wykorzystać
do zrobienia cydru.
Cydr
jest popularnym napojem niskoalkoholowym m.in. w Wielkiej Brytanii,
Skandynawii, północnej Francji. W Polsce znany był pod nazwą
jabłecznik i był często robiony w dawnych czasach. Niestety, ten
zwyczaj u nas zanikł. A szkoda, przecież jesteśmy jednym z
największych w Europie producentów jabłek. Może by tak na
nowo wypromować ten jakże wspaniały napitek w naszym kraju? Kto
jest za?
Przepis,
z którego skorzystałam jest niezwykle prosty i nie wymaga
posiadania jakiegoś specjalistycznego sprzętu. Zaczerpnęłam go z
Forum Domowych Winiarzy.
Cydr
na sposób angielski
5
kg jabłek
woda
1 kg cukru
5 cytryn
1 łyżeczka imbiru
woda
1 kg cukru
5 cytryn
1 łyżeczka imbiru
Przygotowanie:
Jabłka pokroić (ze skórką i gniazdami nasiennymi, bez ogonków), zmiksować, wlać do dużego, kamiennego garnka i dolać ok. 3l wody po czym odstawić naczynie przykryte gazą na 7 dni. Mieszać rano i wieczorem.
Po tym czasie przecedzić przez gazę, resztę miazgi odcisnąć, zmieszać z cukrem, otartą skórką z cytryn i sokiem wyciśniętym z tych cytryn oraz dodać mielony imbir. Całość dopełnić wodą do 10l i przelać do butli lekko zakorkowanej na 24 godz. (ja zostawiłam w wielkim garnku, który przykryłam pokrywką).
Po tym czasie cydr przesączyć, rozlać do butelek zamykanych na zakrętkę metalową.
Można pic po tygodniu, ale najlepszy będzie po kilku miesiącach.
Jabłka pokroić (ze skórką i gniazdami nasiennymi, bez ogonków), zmiksować, wlać do dużego, kamiennego garnka i dolać ok. 3l wody po czym odstawić naczynie przykryte gazą na 7 dni. Mieszać rano i wieczorem.
Po tym czasie przecedzić przez gazę, resztę miazgi odcisnąć, zmieszać z cukrem, otartą skórką z cytryn i sokiem wyciśniętym z tych cytryn oraz dodać mielony imbir. Całość dopełnić wodą do 10l i przelać do butli lekko zakorkowanej na 24 godz. (ja zostawiłam w wielkim garnku, który przykryłam pokrywką).
Po tym czasie cydr przesączyć, rozlać do butelek zamykanych na zakrętkę metalową.
Można pic po tygodniu, ale najlepszy będzie po kilku miesiącach.
Efekt
– słodkawy, mętny napój o wspaniałym orzeźwiającym
smaku. Nie ma zbyt dużej zawartości alkoholu. Niewykluczone, że
pod wpływem czasu i fermentacji będzie coraz mniej słodki, za to
zwiększy się ilość procentów;) Mój cydr stoi już
drugi tydzień, ale nie sądzę, że będzie stał tak jeszcze długo
– zbyt wielu chętnych do próbowania...
ależ mi się cydru zachciało!!!! :-)
OdpowiedzUsuńmoże to jest przepis na napój jabłkowy ale na pewno nie na cydr.sam sok jabłkowy zawiera 12 blg. co daje nam już 5.2% alkoholu a przecież cydr nie powinien zawierać więcej , wody powinno być max.20% ilości soku.no i gdzie drożdze. gdzie fermentacja ,która powinna przebiegać w środowisku beztlenowym aby powstał z cukru alkohol . w pani przypadku powstał ocet jabłkowy ,który też powinien stać około 3 tygodni aby był dobry .myślę że pisała pani bzdury z sufitu . NIECH NIKT NIE POPEŁNIA TEGO PRZEPISU.
OdpowiedzUsuńuzupełnienie komentarza powyżej .12 blg to jest zawartość cukru w soku który pozwala po odfermentowaniu uzyskać 5.2% alkoholu .jeśli dodać do tych proporcji 1 kg. cukru to powstała by MASAKRA.
OdpowiedzUsuńWitam,
UsuńRobiłam cydr wg tego przepisu już trzy razy i proszę mi uwierzyć, ani razu nie wyszedł z tego ocet ani tym bardziej masakra. Tak jak pisałam wyżej przepis wzięłam z Forum Winiarzy Domowych, a nie z sufitu. Tu proszę jest link: http://www.wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=2121
Pierwotnie pochodził on z książki Zdzisława T. Nowickiego "Domowe piwa, cydry, wina, nalewki, likiery, kremy", ale w internecie dostał "drugie życie" - krąży i pojawia się na różnych blogach i stronach mając z reguły dość dobre opinie np.
http://cosniecos.blox.pl/2009/12/Cydr-domowy.html
http://krainacydru.pl/domowe-receptury/393-moj-pierwszy-cydr-czy-wszystko-z-nim-w-porzadku.html
Proszę mi uwierzyć, że każdy przepis jest najpierw przeze mnie wypróbowany, zanim umieszczę go na blogu.
Ja również wiele razy stosowałem z powodzeniem ten przepis i gorąco polecam. Fermentację prowadzą dzikie drożdże żyjące na jabłkach. Uwaga: jabłka marketowe nie nadają się, prawdopodobnie ich skórki są wyjaśnione i nie ma na nich drożdży.
OdpowiedzUsuń